Zawsze fascynował mnie sposób w jaki umysł zapisuje wspomnienia. Wybiórczo robi przegląd wszystkich informacji, zostawiając tylko to, co w jakiś sposób mu się spodobało. Nie mam pojęcia ile procent naszego życia pamiętamy i jesteśmy w stanie przywołać. 5-10%? Gdyby nie zdjęcia, nie wiedziałabym już jak wyglądałam w czasie swojej komunii, wnętrze podstawówki byłoby teraz kompletnie obce. Jednak są jakieś migawki, sceny które z dokładnością co do zdania siedzą w zakamarkach umysłu i co jakiś czas stają przed oczyma jakby to było wczoraj. Może to właśnie te momenty, zwykłe, codzienne i bez wydumania nas kształtują i wpływają na to jak teraz postrzegamy świat? W jakiś dziwny sposób mózg uznał je za warte zapamiętania, więc coś w tym musi być.
Do domu zawsze wracałyśmy tramwajem z przystanku na Zielonej. Jednak przed powrotem wchodziłyśmy do cukierni "Miś", mieszczącej się tuż koło przystanku. "Poproszę dwie marchewkowe babeczki" - mówiła mama a ekspedientka pakowała ciastka do papierowej torby. Siedząc w tramwaju rozmawiałyśmy skubiąc jednocześnie po kawałku babeczki które do dziś pamiętam. Słodkie, lekko korzenne, puszyste... Od tamtego czasu ulubione, nie było wizyty w mieście bez nich.
I choć teraz często jeżdżę tramwajem z Zielonej a cukiernia wciąż jest w tym samym miejscu, to babeczek już nie ma. Pytałam o nie, można co najwyżej zamówić. A szkoda, bo kupiłabym babeczkę, poszła usiąść na ławeczce Tuwima i opowiedziałabym mu jak kiedyś nazywałam go "panem ze złotym nosem". Może i on mógłby mi coś opowiedzieć ze swojego dzieciństwa, też przecież spędzonego w Łodzi?
Babeczki marchewkowe (inspirowane przepisem Sophie Dahl, lekko zmodyfikowane. 15 sztuk)
Składniki:
- 2 jajka
- trochę więcej niż 1/2 szklanki cukru
- 3/4 szklanki oleju
- 1 i 1/4 szklanki mąki (dowolnej, u mnie pół na pół tortowa z orkiszową razową)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1/2 szklanki orzechów włoskich, grubo posiekanych
- duża garść rodzynek
- 1 i 1/2 szklanki startej marchewki
- 1/3 szklanki ciepłej wody
Wykonanie:
- Piekarnik nastawić na 190 stopni.
- Przesiać do miski mąkę z przyprawami i proszkiem, dorzucić orzechy, rodzynki i marchewkę, wymieszać.
- W drugiej misce ubijać mikserem jajka z cukrem i olejem aż zrobią się puszyste. Dosypać suche składniki i wodę, wymieszać łyżką tylko do połączenia składników.
- Blachę do babeczek wyłożyć papierowymi papilotkami, wypełnić masą do 3/4 wysokości.
- Wstawić do piekarnika i piec 25 minut (do suchego patyczka).
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz