Prawie miesiąc już minął odkąd pisałam ostatni arkusz maturalny i czuję że już dochodzę do siebie. Szkoła już coraz mniej okupuje moje myśli, a ja w końcu zaczynam robić coraz więcej rzeczy, niż tylko spać i snuć się w pół-śnie. Włączam ulubioną ostatnio płytę (o, tutaj jedna piosenka na zaostrzenie apetytu), wyciągam garnki i miksery i nareszcie wracam do gotowania. Testuję przepisy które skrzętnie zapisywałam w zakładkach przez cały ten czas, tym samym robiąc sobie ochotę na coraz większe eksperymenty. Pora roku bardzo tym eksperymentom sprzyja, w końcu jest czas kiedy jest "sezon na wszystko". Na śniadanie miksuję koktajle z truskawkami i szpinakiem, na obiad wymyślam dania ze szparagami, a na kolacje zjadam sałatki z rzodkiewek i młodych marchewek.
Zanim na dobre wymieszam wszystkie podejrzane składniki w dziwnie brzmiącym daniu, gotuję coś co jest absolutnym letnim klasykiem i ulubieńcem. Duszona kapusta! Na początku myślałam o niej tylko jako o lżejszej wersji dobrze znanej kapusty zasmażanej, ale tak na prawdę to jest kompletnie inne, milion razy lepsze danie. Kapusta jest wciąż miejscami chrupiąca, a jednak jest miękka i soczysta. Do tego tona koperku, trochę soli, i żeby jednak nie było tak zwyczajnie to dorzuciłam siemię lniane. I uwierzcie mi na słowo że baaardzo dobrze tu pasuje!
Duszona młoda kapusta
Składniki:
- jedna mała młoda kapusta (albo pół dużej)
- pęczek koperku
- 5 łyżek oleju
- łyżeczka soli
- 2 łyżki sosu sojowego
- pieprz
- ok. pół szklanki siemienia lnianego
- Kapustę grubo posiekać. W dużym garnku rozgrzać olej i wrzucić kapustę, dobrze wymieszać. Dolać pół szklanki wody, posypać solą, przykryć i dusić 10 minut.
- Koperek posiekać i dorzucić do kapusty. Dolać sos sojowy i świeżo mielony pieprz. Dosypać siemię lniane.
- Zwiększyć ogień i odparować większość wody. Podawać klasycznie z ziemniaczkami z masłem, albo nieco mniej typowo z ryżem brązowym i hummusem kurkumowym :D.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz