Właśnie dlatego lubię uczyć się absolutnych podstaw. Jak perfekcyjnie ugotować ryż? Jak zaparzyć najlepszą kawę? Jakie proporcje są podstawą idealnego kruchego ciasta? Niby banały, ale tak naprawdę baza do tego by zostać mistrzem w swoim fachu. Kiedy nie przestrzega się absolutnie podstawowych zasad, nawet najbardziej nowatorski pomysł legnie w gruzach. Ten przerost formy nad treścią jest teraz wszechobecny i mimo że wiele osób daje się tym uwieść, nigdy nie stanie się doskonały.
Tym wpisem chciałabym rozpocząć pewien cykl na tym blogu. Wpisy będą dotyczyć potraw które są właśnie najlepszymi w swoim rodzaju klasykami. Przepisy łatwo będzie można podkręcić dodając szczyptę przypraw do bazy, co może rzucić zupełnie nowe światło na danie. Mogę zapewnić że jeśli będziecie mieć przed sobą widmo przygotowania jedzenia na jakieś spotkanie i w momencie zakładania fartucha opuści Was wena, powinniście sięgnąć do podstaw. Jest jedna kluczowa zasada: składniki muszą być najlepszej jakości na jaką Was tylko stać. Sukces gwarantowany.
Pierwszy w tym cyklu będzie przepis na mus czekoladowy. Nieco mroczny, bardzo dekadencki. Desery z czekoladą w roli głównej są niebezpiecznie wciągające. Głęboki smak kakao dociera do najgłębszych kącików kubków smakowych. Czekolada ma w sobie jakiś urok, tak że ciężko jest się jej oprzeć. Tego musu wystarczy naprawdę mało by zaspokoić największy czekoladowy głód. Baaaardzo polecam. Sprawdzi się zwłaszcza w sytuacji by czyjeś serce zdobyć. Ewentualnie złożyć z powrotem w całość ;)
Mus czekoladowy (na podstawie przepisu z książki Rachel Khoo "Mała paryska kuchnia")
Składniki:
Crème pâtissière:
- 3 żółtka
- 5 dag drobnego cukru
- 2 dag mąki kukurydzianej
- 250 ml mleka
- 1 czubata łyżka gorzkiego kakao
Czekoladowa masa bezowa:
- 2 białka
- 5 dag drobnego cukru
- kilka kropli soku z cytryny
- szczypta soli
- 1 czubata łyżka gorzkiego kakao
- 15 dag gorzkiej czekolady
- 200 ml śmietany kremówki
Przygotowanie:
- Zacznij od crème pâtissière: w garnku ubij żółtka z cukrem na gęstą masę, wymieszaj z mąką kukurydzianą. Dodaj . W oddzielnym garnku mleko wymieszaj z łyżką kakao i postaw na gazie, Gdy zacznie się gotować wyłącz ogień i POWOLI wlewaj cienkim strumieniem do żółtek, cały czas mieszając (to bardzo ważne, gdy nie będziesz mieszać i wlejesz wszystko na raz żółtka się zetną i wyjdzie jajecznica). Postaw mieszankę na gazie i wciąż mieszaj, oskrobując dno i ścianki garnka, inaczej krem się przypali. Kiedy zacznie gęstnieć a na powierzchni ukażą się pierwsze pęcherzyki powietrza, zdejmij garnek z ognia. Przelej do miseczki i nakryj folią spożywczą tak by przylegała do kremu. Ostudź i wstaw do lodówki na co najmniej godzinę.
- Masa bezowa: połowę białek wlej do czystej metalowej lub szklanej miski. Dodaj cukier, sok z cytryny oraz sól i ubij, aż piana będzie śnieżnobiała. Dodaj resztę białka wraz z kakao i dalej ubijaj na sztywno.
- Rozpuść czekoladę w kąpieli wodnej (misce ustawionej na garnku w gotującą się wodą). Ubij śmietanę.
- Crème pâtissière przełóż do większej miski i rozetrzyj by pozbyć się grudek. Dodaj roztopioną czekoladę i 1/3 masy bezowej i dokładnie wymieszaj. Dodaj resztę masy i śmietanę i bardzo delikatnie wymieszaj, tak by nie zniszczyć piany.
- Nałóż mus do kieliszków lub innych naczyń w których chcesz podać deser i wstaw do lodówki na co najmniej godzinę a najlepiej na całą noc.
Uwagi:
- W całej masie ostatecznie jest 100 g cukru. Moim zdaniem to dużo za dużo (za pierwszym razem jednak wolałam trzymać się przepisu). Tą ilość spokojnie można zmniejszyć o połowę albo jeszcze więcej. Deser będzie bardziej wytrawny (co mi osobiście bardzo pasuje)
- Warto dodać odrobinę chili. Czekolada+chili to para idealna, zimą można spróbować z odrobiną cynamonu.
- Deser trzeba zjeść w przeciągu dwóch dni ze względu na to że zawiera surowe jajka.
- Przygotowanie można obejrzeć tutaj.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz